Poswiecenie - heroizm czy
pustoslowie ?
Od
zalania dziejów,
każdy nasz wybór przynosił ze sobą konsekwencje, często poświęcenie w
wyższym
celu czy ze zwykłych zachcianek czysto ludzkich. Czerpiąc do ideałów
starożytnych wojowników, gdzie ich odwaga, poświęcenie za ojczyznę było
wywyższane na wszelkie piedestały we wszystkich dziedzinach sztuki; ich
następcami byli rycerze z kodeksem rycerskim pod pachą, który zakładał
wszelkie
poświęcenie za swojego władcę i swoje państwo. Można tak dalej
wymieniać tych,
którzy się poświęcali i zawsze będzie nam nachodzić myśl heroizm,
odwaga, honor
et cetera, jednakże należy zauważyć, że ich słynne poświęcenie to był
zwykły
obowiązek pracy, zaangażowanie się całym sobą mając na uwadze
poświęcenie życia
było wpisane w ich swoisty zawód, za to właśnie dostawali żołd…
Historia
przemija,
wartości wymierają wraz z poszerzającą się wolnością osobistą aż do
teraz. Czy
dzisiaj termin poświęcenie należy tłumaczyć jako heroizm czy jako
archaizm czy
pustosłowie.
Zależy…
Jeśli patrzymy
na prywatne, podwórkowe poświęcania czegoś w imię czegoś to zwykły
wybór,
mający na celu polepszenie sobie danej sytuacji, czasem poświęcamy
osoby, by
się po nich wspiąć po drabinie społecznej czy zawodowej.
Pewnego
dnia
rozmawiając z psychologiem, którego sobie bardzo cenię padło z jego ust
pytanie, czy w czasie załóżmy wojny poświęciłbym swe życia za życie
przykładowo
pozostałych uczniów z mojej klasy… Istnieją tylko dwie odpowiedzi na te
pytanie, proste, krótkie bez dodatkowych wyjaśnień – tak lub nie.
Gdybym
postępował jak w biblii nakazane, że jeśli moje życie uratowałoby dwa
istnienia
nie mówiąc już o dwudziestu to bez wahania bym się poświęcił.
Odpowiadając tak,
uznano by mą odpowiedź na pokaz, chcącego pochwalić się swą odwagą i
prawdopodobnie nikt by nie uwierzył w prawdomówność tego słowa. Jeśli
uznałbym
swoje życie ważniejsze ponad pozostałych właściwie obcych mi osób
zostałbym
uznany za egoistę myślącego tylko o sobie przekładającego siebie ponad
innych.
Prawdopodobnie w taką odpowiedź by uwierzono od razu. Wybrnąłem z tego
pytania
dość rozbudowaną odpowiedzią, że nikt
nie jest wstanie przewidzieć jak w danej sytuacji się zachowa,
odpowiadając na
te pytanie jestem wolny, nie panuje żadna wojna wokoło, nie jestem pod
żadną
presją z zewnątrz i jest to zwykła hipoteza nieodzwierciadlająca nawet
ułamku
procenta jak mógłbym się zachować gdyby taka sytuacja zaistniała. Nie
wiem, po
prostu nie wiem, może bym się poświęcił gdyby wśród tych osób
znalazłaby się
bardziej wartościowa osoba ode mnie, która zrobi coś na pożytek inny
większy
niż przykładowo 10 pijaków. Choć i tak nie jestem tego pewny, gdy
chodzi o
własne życie nagle przypominają się nam sytuacje które chcielibyśmy
powtórzyć;
swoista retrospekcja całego życia i nagle nawet błahostki przeżyte
stają się
ważne jak odebranie ważnej nagrody, każdy dzień zyskuje wartość złota
czy nawet
platyny.
Wypadałoby na koniec
odpowiedzieć
na pytanie z odpowiedzią na nie będzie podobnie jak na hipotetyczną
sytuację -
nikt nie jest wstanie ocenić tego słowa, bo mało kto dokonał taki czyn,
a jeśli
dokonał zapewne już nie żyje poświęcając się za innych. Możemy ocenić
ten
swoisty już raczej termin niż czyn wyłącznie ze swojej perspektywy choć
i tak jeśli
nigdy nie znaleźliśmy się w takiej sytuacji jak hipotetyczna powyżej;
nie
jesteśmy wstanie, ba nawet godni ocenić poświęcenia.